25 listopada 2016

Rozdział 19

Nie wytrzymałem, uderzyłem niebieskookiego w porywie emocji. W pośpiechu ruszyłem do swojego pokoju. Przebrałem się, założyłem buty i zbiegłem na dół. Chciałem ją znaleźć za wszelka cene, bałem się, że może się jej coś stać lub gorsza ona sobie może coś zrobić. Nie wybaczył bym tego Niallowi. Przecież ten wariat może znowu zachcieć jej coś zrobić! Odpędziłem tą myśl daleko od siebie. Złapałem za klucze i wybiegłem przed dom w stronę auta.
" Mam nadzieję, że szybko ją znajdę i nic jej nie będzie "
Jeszcze wtedy nie zdawałem sobie sprawy jak poważnie jest ....


Wsiadłem do samochodu, ruszyłem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie jej szukać. Byłem zrezygnowany po pierwszych 3 godzinach jazdy bez celu. Cały dzień chodziłem lub jeździłem bez potrzeby. Nigdzie jej nie było. Załamałem ręce i usiadłem na ławce w głębi parku. Było ciemno, zimno i delikatnie padał deszcz. 

~~~ Oczami Rose ~~~

Wybiegłam z domu. Szłam przed siebie długie godziny. Zrobiło się zimno i ponuro, dostałam do bardzo pięknego parku " To chyba moja ławka " - pomyślałam.
Usiadłam na niej, z kieszeni wyciągnęłam swoje ulubione fajki. Zaciągłam się jednym i emocje ze mnie troszkę zeszły. Myślałam nad tym wszystkim. To jest dla mnie trudne. Cała sytuacja przed koncertem, później Niall. " Dlaczego tak jest do cholery " - rozpłakałam się. Było mi bardzo zimno, chciała bym być teraz w domu i wtulić się w blondyna, ale nie mogę. Kur***. Kocham tego idiotę! Ale dlaczego on to powiedział? Dlaczego powiedział, że tego wszystkiego żałuje?
Nie mogłam tego zrozumieć. 
Wstałam, było już bardzo ciemno. Ruszyłam w głąb parku " Dawno tu nie byłam ".
Nagle poczułam czyjeś ręce na karku, strach mnie sparaliżował.
- Cześć piękna, mówiłem, że się jeszcze spotkamy - ten głos sprawił, że z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Nie wiedziałam co robić.
 - Zostaw mnie, proszę - błagałam żałośnie, dławiąc się łzami.
- Ty sobie chyba żartujesz ?! Zapłacisz mi za to co było kiedyś! I za to wczoraj - krzyczałam, chciałam aby ten koszmar się skończył.
- AŁA, RATUNKU ! - starałam się wyrwać, krzyczałam ile sił w płucach ale na nic, byliśmy zbyt głęboko zapuszczeni w park. Tu nikogo nie ma.
- Tu nikt Cię nie znajdzie! Dobranoc moja droga! - dostałam czymś ciężkim w tył głowy, upadłam. 
Ból głowy nie pozwalał otworzyć mi oczu, czułam przeraźliwy ból w całym ciele. Mój napastnik okładał mnie pięściami i kopał.
- Ej sukinsynie, zostaw ja ! - usłyszałam znajomy mi głos ale byłam zbyt słaba żeby skojarzyć kto to.
Trzask, dużo huku, widziałam tylko czyjeś buty.
Świat po mału się rozpływał, moje powieki stawały się cięższe, a ciało coraz lżejsze. Nagle STRZAŁ! 
Moim oczom ukazała się postać, która bez silnie opadła na ziemię bez ruchu. Blond włosy sprawiły, że moje serce stanęło. Zamarłam.
KRZYK, PISK, SYRENY !
Emocje sięgnęły zenitu, nie wytrzymałam. Opadłam bez sił. Czerń i nic więcej. " Czy to koniec " - pomyślałam i wszystko zniknęło. A ja się poddałam. 

~~~ Oczami Nialla ~~~

Długo myślałem nad tym co powiedziałem, " Boże co ja narobiłem! " 
Z rozmyśleń wyrwał mnie nie oczekiwany SMS. Niechętnie odczytałem wiadomość.

Szybko odpisałem, cały czas myślałem, że ona jest z nim. Przeraziłem się.
Wsiadłem w samochód i kierowałem się jak najszybciej w wyznaczone miejsce. 
" Boże, a jak jej się coś stanie? Nigdy sobie tego wtedy nie wybaczę " 
Po drodze złamałem wszystkie możliwe przepisy drogowe.
Dojechałem na miejsce, wypadłem z auta nie martwiąc się czy go zamknąłem i czy zgasiłem silnik.
Jednym tchem i prawie płacząc powiedziałem.
- Jestem! Na pewno wszędzie szukałeś?
- Nigdzie jej nie ma! A jak ten idiota coś jej zrobił?! - loczek wstał i nerwowo w koło rwiąc sobie włosy z głowy.
- I na chu** żeś jej to mówił! Co Ci strzeliło do głowy, matole! 
- Ja pier****, kur***, nie panowałem nad sobą ! 
- Skończ pierd*** ! - machnął ręką i ruszył w głąb ponurego i ciemnego parku. 
Siedziałem chwile na ławce, zdążyłem jeszcze zapalić papierosa. Harry długo nie wracał więc postanowiłem pójść za nim. Podszedłem kilkaset metrów bliżej i coś przykuło moją uwagę. Zauważyłem Stylesa jak jak szarpie i okłada pięściami byłego Rose. 
- Matko Boska Rose! - krzyczałem chwilę po tym jak ujrzałem zakrwawioną blondynkę leżącą i kulącą się z bólu na tej zimnej ziemi. Przestałem rejestrować co się dzieje w koło. Słyszałem tylko krzyk i strzał. W oddali widać było tylko jak światła policji i karetki odbijają się na korze drzew.
Upadłem, ból przeszył całe moje ciało. Straciłem przytomność, pamiętam tylko spoglądające na mnie z przerażeniem i łzami oczy. Wszystko zalała czerń, w oddali widziałem tylko oczy.

~~~ 3 dni później ~~~
~~~ Oczami Rose ~~~
~~~ 6 rano ~~~

Przebudziłam się lecz za żadne skarby nie mogłam otworzyć oczu. Ból przeszył moją głowę. Po krótkiej chwili wysiłku moje w końcu moje oczy się otworzyły, lecz szybko tego pożałowałam.
Biały pokój i bardzo jaskrawe światło. " Co się dzieje ? " 
W tle słyszałam pikanie przeróżnych maszyn. Rozejrzałam się szybko po pokoju. Na łóżku obok mnie leżał blondyn. Był mi dziwnie znajomy. " Czekaj, czy to nie Horan? Ale co ja tu robię, co jemu się stało? " - gadałam sama do siebie. 
Podniosłam się niepewnie do pozycji siedzącej na tyle ile moje obolałe ciało pozwalało. Próbowałam przypomnieć sobie co się stało, jednak na marne.
- Dzień Dobry Pani Dowson, czy wszystko w porządku ? - zapytał mnie mężczyzna w podeszłym wieku, na moje oko miał około 60 lat. Przypominał mi mojego dziadka.
- Dlaczego ten chłoo ... przepraszam. Mój przyjaciel Niall jest nieprzytomny, co ja tu robię? Co się stało ? Dlaczego niczego nie pamiętam ?! - spanikowałam. 
- Proszę się uspokoić, Pan Horan został postrzelony 3 dni temu. Tak długo byliście nieprzytomni, ale to zrozumiałe. Nie pamięta Pani nic ? - podszedł bliżej.
- Nic kompletnie. Ostatnie co pamiętam to, że mój przyjaciel mnie przytulał i to gdy miałam okropny koszmar. Wtedy poszłam do niego do łóżka się położyć bo nie chciałam być sama. 
- To normalne. Ma Pani zanik pamięci spowodowany silnym uderzeniem w tył głowy. Miała Pani liczne rany na ciele. Musieliśmy je zszyć, opatrzyć ... - wymieniał mi po kolei czynności jakie musiał wykonywać lecz ja się na tym wgl nie skupiłam. Moje myśli błądziły akurat wokół kruczoczarnego mulata. Chciałam bardzo aby był w tej chwili przy mnie. Zayn ...
- Czy... Czy mógł by pan wezwać mojego przyjaciela? Zayn, potrzebuję go ... - w moich oczach zbierały się łzy. Tak bardzo potrzebowałam jego bliskości, był jedyną osobą którą dobrze wspominam ...
- Chłopak o ile się nie mylę siedzi przed salą od samego początku - odparł i chwycił za klamkę. Kiwnął jedynie głową do osoby znajdującej się na korytarzu. W drzwiach pojawił się Malik, lekarz szepnął mu coś na ucho, a chłopak skinął tylko głową i niepewnie podszedł do mojego " cudownego " jakże łóżka. Delikatnie usiadł na skraju w moich nogach. Widać było jak bardzo się martwił, kilku dniowy zarost, sińce pod oczami, zmierzwione włosy i pogięte ubrania. Chwycił moją dłoń i spojrzał w moje oczy. Nie zwracając uwagi na nic, chwyciłam jego twarz w swoje zimne, poranione dłonie i delikatnie wpiłam się w jego malinowe usta. Oboje płakaliśmy. 


~~~ Oczami Zayna ~~~

Gdy tylko się dowiedziałem w tamtą noc co się stało, nie opuszczałem szpitala do dzisiaj.
Horan miał operację barku, ten sukin** postrzelił go. A moja cudowna delikatna Rosie cała poraniona. 
Siedziałem tak kolejną godzinę na korytarzu, lekarz nie pozwalał do nich wchodzić. Nagle zza drzwi wychylił się lekarz, Gestem ręki zawołał mnie do siebie.
- Obudziła się ale ... nie pamięta nic. Pierwsze o co zapytała to był wasz kolega, który leży obok niej. Skrzywiła się gdy tylko go zobaczyła. Pamięta wszystko do momentu tego jakiegoś em ... koszmaru  i jak z kimś spała bo się bała. Podejrzewam, że chodziło o Pana ponieważ chwile później wspomniała abym Pana wezwał. Proszę jej nie przemęczać. - pouczył mnie starszy mężczyzna, a ja ostrożnie wszedłem do sali. Po tym jak byłem już przy dziewczynie wpiła mi się delikatnie w usta, popłakałem się. Tak długo na to czekałem, jednak jest to nie fair w stosunku do niej. Ona kocha blondasa. Nie mogę mu tego zrobić. 
- Dziękuję, że tu jesteś - blondynka wtuliła się w mój tors. Nie odezwałem się ani słowem. 
- Zayn, powiesz mi co się stało? 
- To chyba nie najlepszy pomysł i nie pora...
- Ale ja chcę wiedzieć! - podniosła głos.
W tej samej chwili na łóżku obok przebudził się Niall.
- Czeeeść stary! Jak się czujesz? - ucieszyłem się na widok przyjaciela.
- Siema, sss boli, ale jest okej. Co z Rose, czy ... ona ... - nie skończył bo wskazałem dziewczynę siedzącą na łóżku obok. 
- Matko Rose, jak się czujesz? Nic Ci nie jest ? - zadawał masę pytań, był taki przejęty.
- Wszystko okej, a jak tam u Twojej Alex? - oschle skomentowała jego pytania. 
" Ona poważnie nic nie pamięta ! " 
- CO ?! Zayn o co chodzi ?! - był zdezorientowany.
- Rosie ma zanik pamięci, nie pamięta ni od momentu gdy mieszkaliśmy w hotelu, a Ty wtedy byłeś z rudą. - podrapałem się po głowie.
- CO?! Czyli Ty nie pamiętasz, że my ... zresztą to chyba nie jest istotne. 
- CO MY ?! - wykrzyczała wymuszając na nim odpowiedź. 
Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z tego co usłyszę, nie powiem bardzo mnie to zszokowało. 





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mamy 19 rozdział. 
Co miał na myśli Horan? Czy Zayn się dowie co doszło między jego wymarzoną, a Horanem?
Tego dowiecie się w 20 odcinku, jest pełen emocji. 
Zapraszam ! :) 
~Rose 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz