30 listopada 2016

Rozdział 22

- Pamiętaj jak będziemy już na naszych mini wczasach, jeżeli będziesz się źle czuła, lub będziesz miała koszmar. Zadzwoń do mnie, zawołaj mnie lub po prostu do mnie przyjdź. Ja zawsze będę. - musnął mój kącik ust całując mnie w policzek.
- Dziękuję Zayn - wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się ku autostrady.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podróż mijała przyjemnie, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy. Nikt nie wspominał o tych wszystkich sytuacjach ani zdarzeniach. Czułam się dobrze. Natalie z Louisem dobrze się dogadują, zasnęli 20 min temu wtuleni w siebie jak papużki nierozłączki. Są tacy cudowni. 
Zatrzymaliśmy się na stacji paliw. Zayn musiał się załatwić, a ja skoczyłam po kawę dla nas 4. Grzecznie zapłaciłam, a mój towarzysz objął mnie ręką w tali.
- ZAYN, CZY TO TWOJA NOWA DZIEWCZYNA? CO NA TO HORAN? CZY MOŻECIE POWIEDZIEĆ JAK TO SIĘ STAŁO ? - masa krzyków, przestraszyłam się. Chłopak objął mnie mocniej zasłaniając kurtką.
- Zostawcie nas dobra?! - czułam, że się zdenerwował. Jego ręce stały się bardziej napięte, a mięśnie bardziej widoczne. Jego dotyk sprawił, że przypomniałam sobie tamtą noc.
Wsiedliśmy do samochodu. Zayn ruszył z piskiem opon, a kawa lekko rozlała się na moje kolana.
- Aa, kurwa gorące! - podskoczyłam do góry. Chłopaka ręka automatycznie ruszyła na moje brudne spodnie lekko je pocierając.
- Przepraszam, chciałem jak najszybciej Cię stamtąd zabrać. - spojrzał na ułamek sekundy w moje oczy, po czym wrócił do pilnowania drogi.
- Czy Twoja mama wie, że my wgl w 4 przyjedziemy? - wypalił nagle Tommo, a my parskliśmy śmiechem.
- Zapomnieliśmy jej nawet zadzwonić, że my przyjedziemy. A co to dopiero nasza 4 - powiedziałam.
Złapałam za telefon, jednak silna i stanowcza ręka mulata mi przerwała.
- Zrobimy jej niespodziankę. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Dzień Dobry, w czym mo .... ZAYN !? - usłyszałam barwę głosu Pani Malik.
- Cześć mamo! Boże tak się stęskniłem - Zayn rzucił się kobiecie na szyję, widziałam, że bardzo był wzruszony.
- Louis, Rose i ... - spojrzała niepewnie na dziewczynę.
- Natalie, moja przyjaciółka. - odparłam.
Kobieta rzuciła się nam na szyję i ucałowała.
- Chodźcie zrobię wam kolację. Jesteście pewnie bardzo zmęczeni. Zjecie, a ja wam przygotuje 4 pokoje. - uśmiechnęła się.
- 2 mamo, nie trzeba aż tak dużo. - speszył się mulat i podrapał się po głowie.
- A gdzie dziewczynki? - zmieniłam pośpiesznie temat, aby uratować Malika z niezręcznej sytuacji.
- Na wycieczce szkolnej w Paryżu. - rozmarzyłam się. Chciałabym kiedyś zwiedzić Paryż. Miasto miłości.
- Kiedyś Cię tam zabiorę - Zayn szepnął mi na ucho zahaczając ustami o moją szyję. 
Kobieta przygotowała nam kolacje, a po zjedzeniu poszłam się umyć. 
- Rose, masz może ... - oczy Malika zawisły na mojej osobie. Stałam przed chłopakiem w samym ręczniku i bieliźnie. Zapomniałam ciuchów. 
- Co mam? - schowałam się za drzwiami od szafy.
- Eee... ładowarkę do telefonu .
- Pewnie, jest w mojej torebce. Weź sobie. - odwróciłam się w celu wyjęcia jakiś ciepłych spodni i bluzy. Poczułam dłonie chłopaka na swojej tali, a jego oddech muskał moją szyję. 

- Ślicznie wyglądasz - ucałował delikatnie moją szyję i zniknął. 
Ona na mnie tak kurwa mocno działa. Jego dotyk, oddech, zapach perfum, oczy, usta.. No po prostu wszystko. Podnieca mnie samą swoją osobą. Ale kurwa dlaczego? Nie rozumiem tego. Nie potrafię jeszcze określić co do niego czuje. Co czuje do nich dwóch. Przy nich obu czuję się cudownie, jednak każdy z nich działa na mnie inaczej.  Przy każdym z nich czuje się inaczej.
Głos Malika mnie uspokaja, dotyk porywa, a usta sprawiają, że czuję się cudownie. Pośpiesznie zgarnęłam ciuchy do ubrania i pobiegłam do łazienki. Uczesałam włosy jak na co dzień, rozpuszczone lekko zakręcone końcówki. Nie malowałam się, nie miałam na to ochoty. Wychodząc na balkon zapaliłam i podziwiałam piękno tego miejsca. Zachodzące słońce, w powietrzu unoszący się zapach drzew. Moją twarz otulały ostatnie promienie słońca, rozkoszowałam się nimi do samego końca.
Cały czas myślałam nad tymi ostatnimi wydarzeniami. A co jeśli już więcej sobie nie przypomnę? Minął niby nie cały tydzień, pamiętam tylko urywki i nie całą historię z koncertu. Bałam się. Do tego doszła Lena. A co jeżeli oni chcą skrzywdzić również chłopaków? A co jeśli Chad wysłał Lenę aby nas obserwowała? Skąd ona miała adres chłopaków? Gdzie wgl jest Michel? Martwię się o niego. Wspominał coś o niedawno poznanej dziewczynie przez internet, może pojechał się z nią spotkać?
Tyle informacji ale jak to uporządkować?
Założyłam słuchawki, dałam się porwać muzyce. Akurat leciała moja ulubiona piosenka Zayna.
ZAYN - FOOL FOR YOU 

This love is tainted
(I need you and I hate it)
You're caught between a dream, and a movie scene
In a way, you know what I mean...
When the darts just miss
(I just can't resist it)


Podśpiewywałam pod nosem. Siedziałam na balkonie i po prostu nie myślałam o niczym. Nagle ktoś chwycił moją dłoń. Zdjęłam słuchawki i usłyszałam piękny głos.

'Cause I'm a fool for you and the things you do
'Cause I'm a fool for you and the things (the things you do)
The things you do, the things you do 


When you're looking like this
I just can't resist it
I know sometimes I hide it
But I can't this time cause it's gonna defeat me
But if you won't believe me, believe me


Patrzył w moje oczy, czułam się jak by cały zagłębiał się w mojej duszy. Jego oczy zrobiły się tak pięknie miodowe, przez ostatni z promieni zachodzącego słońca. Mogła bym tak siedzieć całymi dniami i nocami, spoglądając w jego oczy i słuchając jego głosu.

'Cause I'm a fool for you and the things you do
'Cause I'm a fool for you and the things (the things you do)
The things you do, the things you do 


I know, I know given a chance I'd do it again
'Cause I can't help myself
'Cause I can't stop myself
I just love being a fool for you-oh-oh


Cause I'm a fool for you and the things you do
'Cause I'm a fool for you and the things (the things you do)
The things you do, the things you do

This love is TAINTED.... 


Przy ostatnich słowach nachylił się nade mną delikatnie muskając moje usta.
- Nie wiedziałem, że mnie słuchasz
- To tak przypadkiem ...
- I tak przypadkiem znałaś jej tekst? - spuścił wzrok i delikatnie się uśmiechnął. Czułam jak moje policzki zalewa czerwona barwa.
- Moja ulubiona piosenka, uspokaja mnie i sprawia, że przestaje o tym wszystkim myśleć - kąciki moich ust ruszyły ku górze.
- Ale jak Ty sam mi ją teraz zaśpiewałeś ... wolę tą wersję na żywo - przygryzłam dolną warkę, poczułam metaliczny posmak.
- Nie rób tak, bardzo to na mnie działa - przejechał kciukiem po moich ustach.
Nachylił się nade mną i tym razem bardziej się wbił w moje usta. Nagle ktoś wszedł do pokoju.
- Gołąbeczki gdzie jesteście? - znajomy głos dotarł do moich uszu.
- Tu Louis, tu jesteśmy - Malik zaczął się śmiać. Dlaczego Tommo zawsze pojawia się w najmniej odpowiednim momencie.

- Macie tą ładowarkę ? Bo Zayn miał przynieść ale wcięło go - oparł się o ramę drzwi balkonowych.

- Hahaha bardzo śmieszne. Mówiłam, że w torebce mam matoły - zaśmiałam się i barkiem zmusiłam pasiastego aby wrócił do pokoju.
- Ładowarka!! - ucieszył się i poleciał jak najszybciej na dół.
- Dlaczego w najmniej odpowiednim momencie? - zaśmiał się i wtulił się we mnie.
- Pytaj się mnie, a ja ciebie - założyłam ręce na jego kark, delikatnie przeczesując mu włosy.
- Może pogramy na ps4?
Złapał z szafy to co najpotrzebniejsze.
- Okej, to ja zrobię kanapki z twoją mamą.
Długo nie musiałam czekać aż Trisha była przy mnie w kuchni. Zrobiłyśmy herbatę dla siebie i Natalie, a chłopakom zanieśliśmy po piwie.
- Dziękuję my ... Natalie - nastała cisza.
- Nie ma za co - do kuchni wróciła czerwona jak płaszcz czerwonego kapturka dziewczyna.
- Uuu, ciekawie się zapowiada - Trisha podała jej herbatę.
- Długo się znasz z Zaynem? - nie spodziewałam się tego pytania.
- Nie długo, nawet nie wiem. 
- A przypomniałaś sobie cokolwiek ? - nastała cisza.
W moich oczach zaczęła zbierać się przezroczysta ciecz. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. 
- Gdzie te kanapki?! - niecierpliwił się Tommo, uratował mnie z opresji. 
- Pójdę im zanieść talerze - ruszyłam do salonu.
- Ej faul! Co za zje*** sędzia! - oburzył się ciemnooki co wprawiło mnie w napad śmiechu.

Wróciłam do kuchni aby skończyć rozmowę z jego mamą.
- Proszę Pani ..
- Nie mów do mnie Pani, czuję się ta staro - uśmiechnęła się do mnie ciepło.
- No dobrze, Trish. Dużo mi się przypomniało. Jednak nie chciała bym o tym rozmawiać.
- Rozumiem Cię.
- A Ty Natalie? Od kiedy znasz chłopaków? - zwróciła się do niej kobieta i podała jej cukier.
- Całkiem nie dawno. Najpierw poznałam Rose, wtedy akurat Hazza i Zayn byli chorzy w łóżku haha .
- Zayn był chory?! - podleciała do chłopaka.
- Mamo co Ty robisz? - speszył się.
- Jak się czujesz? Nie masz gorączki? Boli Cię coś ? - panikowała. Wyglądało to bardzo komicznie.
-  Mamooo, nic mi nie jest. Weź przestań !! - zaczerwienił się.
- Ja pójdę już się położyć zmęczona jestem. Dobranoc. Ucałowałam każdego, łącznie z Zaynem.
Przebrałam się w swoją ulubioną piżamę i rozłożyłam się na miękkim łóżku. Z szafki nocnej, wystawał kawałek szkicownika.
" Czy on rysuje? " 
Moim oczom ukazało się dużo przecudownych rysunków. Byłam zdumiona. Nie wiedziałam, że on rysuje. Stare rysunki, chyba jeszcze z tego jak mieszkał z rodzicami. Nie zmienia to faktu iż są cudowne. Przewracałam kartkę za kartką. Musiałam nacieszyć oczy.
Rysunek Hazzy z wtedy mnie powalił jednak moje oczy przykuł jeden rysunek.
Był świeżo namalowany. Farby nie wyschły do końca. Kiedy on to namalował? Czy to jestem ja? To jest takie idealne.
Odłożyłam szkicownik na szafkę. Moje oczy odmawiały posłuszeństwa. Kiedy tylko je delikatnie przymknęłam, nie wiem nawet kiedy zasnęłam.

~~~ 01:59 ~~~

- Przestań! Zostaw mnie! Zayn pomocy! Dlaczego Ty mi to robisz!? Ja go kocham! Zayn - krzyczałam. Zerwałam się z łóżka. Byłam zapłakana. Poczułam czyjąś dłoń na kolanie. Odruchowo się zamachnęłam jednak szybko z tego zrezygnowałam.
- Cii, to tylko sen. Nic Ci nie grozi! Już Cię ratuje księżniczko - ucałował mnie w czoło i przycisnął do siebie.
- Zayn ja mam tego dość. To mnie wykańcza. - położyłam się na chłopaku.
- Wiem księżniczko. Damy radę jakoś razem, musimy dać. A o kogo chodziło jak mówiłaś, że go kochasz przez sen? - czułam jego oddech na ustach.
- Nie wiem, nie pamiętam. - skłamałam. Śnił mi się on. W całej okazałości.
- Przytul się mój promyczku. Już wszystko dobrze - poczułam jego malinowe usta na swojej głowie. Szybko zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
22 !
Idzie sprawnie.
Kochani dzisiaj miałam egzamin teoretyczny na prawo jazdy.
Zdałam! :)
Jestem dumna :)
Czytajcie i komentujcie :)
Jeśli wam się podoba oczywiście :)
Pozdrawiam!
~Rose ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz